niedziela, 30 czerwca 2013

Dead To The World


Chciałabym, żeby nie było przeszłości. Nie mojej, ze swoją sobie radzę. Ale innej.
Po prostu nie umiem słuchać o pewnych rzeczach.
Duszę się i upadam, jak zawsze.

Ciągle się zastanawiam, czy pokazać pewnej osobie pewien wiersz. Dla mnie jest on chujowy, marny i nic nie warty, ale chyba powinnam, żeby nie było później marudzenia.
Zaczynają się wakacje - nauka bez końca. 

Chyba tak naprawdę to lubię.

Jestem umarła, dla świata.

Dzień spod znak Bullet For My Valentine, bardzo ciekawa ostatnia płyta, dobrze mi się jej słucha.

Sporo Mateusza, który był u mnie, później stare ze znajomymi i kradzież pięknych białych i czerwonych róż.

Moja butelka po winie ma świeże kwiaty, tyle wygrać.
Chciałabym, żeby to była butelka po Jabłuszku a nie jakieś Santa Cruz.

czwartek, 27 czerwca 2013

Im in love with myself

       

Sarkastyczny obrazek i tytuł, prawda?

Ale jest tak, jak mówi ten mądry obrazek.


Jednak znalazłam COŚ. 

Tylko potrzebuje czasu.

O to niedługo będzie bardzo łatwo.

wtorek, 25 czerwca 2013

Just.



Piękno, ideał i chuj wie, co jeszcze. 

Jesteś turbo, super, zajebisty i chyba mnie przerażasz momentami, rób co chcesz, Twoje wybory, Twoje decyzje, nie mój interes.

Burdel w głowie.
I tak wiem. że plik GÓWNO jest gównem, bo jestem beztalenciem i nie ma sensu nikomu zawracać tym dupy, żeby się nie zbłaźnić.

Chce nowe kolczyki. Chce się kuć.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Najbardziej pochwalna notka w historii.


Tak.

Zupełnie nie wiem, jak napisać, to co chce, abyś mógł przeczytać.

To, że dzisiaj odświętnie powiedziałam chyba 5 razy, że Cię kocham, to zdecydowanie za mało.

KOCHAM CIĘ.

Bardziej, niż możesz to sobie wyobrazić i bardziej, niż umiem to opisać.
Jesteś wszystkim i dajesz mi poczucie, że przed Tobą nie było nikogo.
Mogę nawet nazwać Cię sensem w tym całym bezsensie
bo
dajesz mi powietrze.
W zasadzie, to nim jesteś.


sobota, 22 czerwca 2013

Get out Alive.


To takie stare zdjęcie.. Tak bardzo stare.

Czuję dobro w postaci czasu. Wolego czasu. Czytam, historia, Mateuszek (przyjechał dzisiaj, tyle pierdolonego szczęścia, już dawno nie dostałam. Pół dnia razem, to jest przecież coś wyjątkowego, a że sobota to nawet nie wspomnę.) Ojciec dodatkowo w końcu odpalił skuter, pojeździłam trochę. Progres - nie zabiłam żadnego bachora ani sam się nie wyjebałam.


piątek, 21 czerwca 2013

To miejsce nigdy nie będzie domem.



- Praktycznie mieszkam przecież na wsi.
- Ale żyjesz na starym

No tak, pan ma zawsze rację.

Chujowa sytuacja, niezrozumienie.

Ale mniejsza.

Zaczynam wakacje i nie wiem, czy to powód do radości.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Just like You.



W porządku, żyję.

Powracam do starej muzyki, czuje się dobrze dzięki temu.

Mam czas na Godzinę Czarownic.

Mam czas na spokojny oddech.

Nie budzę się  z krzykiem.

Spokój.







niedziela, 16 czerwca 2013

Pocisk dla mojej ukochanej.


Dzień dobry, palę e- papierosa Andrzeja i zawsze chciałam mieć swag zdjęcie.

Boli mnie gardło, ale to nic.
Ostatnie poprawy, czyli matma i wos. 

Za dziewięć dni wakacje.

Moje piękne koszulki wyschły, mogę być tróóó kornychem.

piątek, 14 czerwca 2013

Falling Deeper.



Dzisiaj mija pięć miesięcy odkąd jesteśmy razem.
To dobrze.

Mam raka sumienia, raka samooceny, raka umysłu.
Bo ciało już też powoli szwankować zaczyna.

środa, 12 czerwca 2013

A miało być tak pięknie.



I jest.
Nie żartuje, jest pięknie.

Dzisiaj napisałam coś okropnego, grafomania poziom milion ale jestem dumna.
Bo czuje się wolna.

Mateuszek <3

Jeżeli ktoś chce napisać, nawet jebnąć hejta, to zapraszam:
Ask

wtorek, 11 czerwca 2013

Zawsze.


Piękni my dzisiaj po lekcjach.

Dorotka, dziękuje.
Nie pozwolę już tęsknić.

Dobra energia, dużo pozytywów.
Mogłoby być tak codziennie.


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Wojaczek


Wojaczek to dzisiaj dobry człowiek.

Powiem.

Obraziłam się, za to, że się kiedyś w Tobie zakochałam.
Taaa
Teraz mnie nie rozumiesz i jebie Cię to.
Dobrze.

Vice versa.

Miałam dzisiaj zły sen, czarna mara. Śniły mi się pająki, mnóstwo pająków, jeden na koniec mnie zaatakował w stopę.

Nienawidzę pająków.

Ale wolę je od Ciebie.

Zamykam tą kwestię, naprawdę. To ostatni wpis o nim. 
Teraz liczy się Mateuszek, szkoła i historia.

TYLE.

A na dzisiaj multum nauki. 

niedziela, 9 czerwca 2013

Cisza w domu jej.

Przyczajona.
Na palcach skrada się jak wróg, niechciana,
nieproszona.
A jego nie ma.



Dziwne sny, zaczynam być przerażona moją głową, tym, że TO mogłoby się stać.

Kurwa, czuje, że się zapadam sama w sobie, sama w Tobie, sama w swojej paranoi. 


Wieje wiatr gdy na morzu nikt nie wie, że toniesz.

Nie chce.
TO się musi jakoś skończyć.

piątek, 7 czerwca 2013

Moja krew.



Moja krew


To moją krwią 


Zadrukowane krzyczą codzień rano 


Stosy gazet nagłówkmi barwionymi krwią


Moją krew


Wykrztusił z gardła spiker na ekranie liczę ślady mojej krwi


Moją krwią. moją krwią


Leciutko podchmielone damy delikatnie przechylają szkło


Na rautach w ambasadach


Tak to moja krew


To moją krwią


Podpisywano wojnę miłość rozejm pokój wyrok układ czek 

na śmierć


Moja optymistyczna notka na dzisiaj opiera się na krwi i chęci śmierci. Jak ja. Lęki?
Poproszę kilogram.

czwartek, 6 czerwca 2013


Etwas hat überlebt
Und wenn ich Kraft und Hoffnung fände
Wenn ich selbst noch den Glauben an uns hatte
Wenn ich ihn erreichen könnte
Ihn noch einmal für mich hätte.



Tylko tyle.

To nie zemsta na mnie, to zemsta na tym, który wszedł Ci w drogę, prawda?

środa, 5 czerwca 2013

Zapomniałam nakręcić czas.



Fajnie się dowiedzieć, że jednak żałujesz.

Bo ja... Ja też.

Ale żałujemy zupełnie innych rzeczy.

Mogłam sobie odpuścić Warszawę, naprawdę. I wszystko byłoby inaczej.

Może powinnam porozmawiać... 

Może powinnam przestać się bać.



wtorek, 4 czerwca 2013

Dziś mnie kochasz a jutro znienawidzisz.


Zakochałam się  w tym zdjęciu.

Jest w porządku, widzę szanse na lepsze jutro.

Uśmiechnę się do Ciebie, może uśmiech coś zmieni.

Nie sarkastycznie, podle, wyniośle.

Miło i uroczo, jak kiedyś.

Może złagodniejesz...


Kochany Mateuszu!

Nie każ mi jeść! Moja dupa zdecydowanie nie chce być wielka jak dupa Twojej byłej. 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

...przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat.

Kurwa, co zdjęcie ewentualnie tak zapytam - CZO INSTAGRAM ZIMONKA?

...przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat.  

Bardzo mocno dzisiaj odczułam sens tego wersu, zupełnie niespodziewanie, kiedy szłam do sklepu w celu nabycia słodyczy. 
Bo ktoś kiedyś ..przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat. Nie żartuje, mówię zupełnie poważnie, dopiero to sobie uświadomiłam dzisiaj.
Było ciemno, kiedy prawie doprowadził mnie do zawału serca. Nie lubię, kiedy ktoś nagle mnie mija, gdy mam słuchawki na uszach a dookoła jest zupełnie pusto i ciemno.
Przeszył noc.
Pokazał, jaki jest naprawdę, kiedy tydzień później pierwszy raz ze sobą rozmawialiśmy. Znowu wieczorem i znowu w pustce.
Zburzył mit.
Doprowadził do licznych zmian w moim życiu.
I odmienił mój świat.
Tylko dlaczego tak bardzo, tak mocno.
Pytanie tylko, czy na lepsze czy gorszę, nie umiem rozstrzygnąć. 

Kurwa, dzisiaj dużo przeklinam.
Nie mogę znieść Twojego wzroku, proszę, nie patrz. Chce być powietrzem.

Kurwa, chce, żebyś patrzył, bo wiem, że nie jestem obojętna, nie liczy się sens, liczy się fakt.

Kurwa.

Jutro matura z polskiego. Napiszę, wierze w to.
Chyba nic więcej nie mogę powiedzieć, prócz tego, że boli mnie całkiem fizycznie brzuch. Pozdrawiam.
A Mateusz się śmieje z naleśników.
One nie są śmieszne!