Chemiczna piękność Ciebie nie zastąpi,
odchodząc obcasem wdeptałeś mnie w chodnik.
Jestem chora, smutna i samotna,
boli mnie i chyba się pogorszy.
Biorę leki nadzienne i leki nasenne,
już zawsze tak będzie? No to beznadziejnie.
Na śniadanie zapijam klina,
gdzie jest moja serotonina?
odchodząc obcasem wdeptałeś mnie w chodnik.
Jestem chora, smutna i samotna,
boli mnie i chyba się pogorszy.
Biorę leki nadzienne i leki nasenne,
już zawsze tak będzie? No to beznadziejnie.
Na śniadanie zapijam klina,
gdzie jest moja serotonina?
W skrócie, nie ma serotoniny, boje się jutra boje się Ciebie i o Ciebie. Boje się Twoich reakcji i Twoich zamiarów. Proszę, odejdź z mojej rzeczywistości.
~*~
Nie jestem Tą, którą byłam, teraz już mam oczy. I nie ufam Ci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz