Moje biedne, zniszczone płuca. Wczoraj już umierały, ale muszę być silna. Przecież to tylko astma.
Tak właściwie, to nie wiem co myśleć o tym wszystkim. Zbyt dużo zmartwień, zbyt mało Ciebie. Chyba już nie będę umiała normalnie zasnąć bez : Przytul mnie. Przytul mnie mocniej itp. I dwóch rąk, trzymających się przez cały czas.
Wróć, już nie będę pijana i nie będę smutna, chociaż...
Jeżeli nie będę piła, to bardzo rzadko będziesz słyszał, że Cię kocham.
Dzisiaj w nocy Katatonia.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz