piątek, 13 września 2013

Poniżenie

Nie umiem sklecić kilku zdań.

Nie umiem się skupić.

Nie umiem być idealna.

Wmawia mi się dziwne rzeczy, bardzo dziwne i wiele osób w to wierzy.

A dla mnie to...

... po prostu dziwne.

Nierealne.

Niezgodne.

Nielogiczne

Nieetyczne.
     
        Też.

Ja mam swoją wytyczoną drogę.

I nie pozwolę sobie na bycie bierną.

Już nie.

piątek, 23 sierpnia 2013

SOS

Ułożyłam sobie wszystkie karty mojej talii. 
A Ty mi mówisz o sentymentach i o pomocy osobom, przez które nienawidzę siebie.

Okej, spróbuje, kiedy nadejdzie czas.

wtorek, 13 sierpnia 2013

The Cross.


chuj kurwa kwiatki i penisy.


W głowie mi się miesza, przestaje. 

KURWA, TO TYLKO RODZAJ GŁĘBSZEJ DRZEMKI, JA PIERDOLE. 

Nie przejmuj się maleńka Julciu i tak jesteś gównem i nic nie osiągniesz,

Nikt Cię nie potrzebuje. sama to widzisz, dookoła pOtwory.



świat.

Miewam dosyć bo wszystko niszczę,

Dobranoc. 



ASK ME FOR MORE

czwartek, 1 sierpnia 2013

Made in China

Piszę, bo i tak nie mogę czytać - poważna awantura, wiecie, wysoki poziom.

Poziom, to takie idiotyczne słowo.

Jest dobrze, pomimo owej awantury, która mnie lekko zaczyna irytować.

Chyba za długo milczałam.

Nienawiść tym razem nie przyjdzie.

Czuje się zbyt staro, aby nienawidzić.

PYTAĆ, KURWA, PYTAĆ.




Moje cudownie gotujące Kochanie.
Moje Maleństwo.
Największy i pierwszy Skarb.

wtorek, 23 lipca 2013

Wakacje, wakacje i chuj.



Nie ma o czym pisać, więc nie piszę. Jest ok.

Czas ucieka przez palce ale to nic.

Jeszcze mamy na to chwile.

Żeby być sobą.





PYTAĆ! PYTAĆ! PYTAĆ!

poniedziałek, 15 lipca 2013

Tam w lustrze to niestety ja.



Bardzo rzadko daje znak, że żyje.

Historia, Mateusz, trochę znajomi ale jest dobrze.

Słucham Republiki i nie jem. Rzuciłam też inne używki, męczące mnie od dawna.

Będę człowiekiem.

PYTAĆ! PYTAĆ! PYTAĆ!



wtorek, 9 lipca 2013

Silna.

Silnie dobrze, silnie cudownie, Mateuszek robi mi zdjęcia jak gotuje.

Kocham. Kocham. Kocham.

piątek, 5 lipca 2013

To rodzaj głębszej drzemki.


Nie chce opisywać. Jest do(źle)brze. tego się trzymajmy. Bo nic nie zmienimy.

Kocham, kurewsko kocham Tiamat.

Może będę na ich koncercie. Przepłaczę cały, tak wiele dla mnie znaczą.

Nikt tak pięknie nie śpiewał o śmierci, jak Johan.

Spotkajmy się po drugiej stronie
Gdzie jak róża obudzę się, 
Pójdę, choć ślepy wzrokiem
Za Twym każdym krokiem.
.
.
.
.

Spotkamy się?

Tylko nie wiem, czy chce.

czwartek, 4 lipca 2013

Nie.

Dziwna właściwość, gry Cię nie ma, nie ma i mnie.

Do niedzieli nie żyje. 

Naprawdę. 

wtorek, 2 lipca 2013

...

Czasami zbyt mocno mi zależy na zazdrości, naprawdę.

Plan na ten tydzień - notatki.

 - komunizm i do dzisiaj
 - Rzym
 - Wprowadzenie do średniowiecza. 

Tyle.

niedziela, 30 czerwca 2013

Dead To The World


Chciałabym, żeby nie było przeszłości. Nie mojej, ze swoją sobie radzę. Ale innej.
Po prostu nie umiem słuchać o pewnych rzeczach.
Duszę się i upadam, jak zawsze.

Ciągle się zastanawiam, czy pokazać pewnej osobie pewien wiersz. Dla mnie jest on chujowy, marny i nic nie warty, ale chyba powinnam, żeby nie było później marudzenia.
Zaczynają się wakacje - nauka bez końca. 

Chyba tak naprawdę to lubię.

Jestem umarła, dla świata.

Dzień spod znak Bullet For My Valentine, bardzo ciekawa ostatnia płyta, dobrze mi się jej słucha.

Sporo Mateusza, który był u mnie, później stare ze znajomymi i kradzież pięknych białych i czerwonych róż.

Moja butelka po winie ma świeże kwiaty, tyle wygrać.
Chciałabym, żeby to była butelka po Jabłuszku a nie jakieś Santa Cruz.

czwartek, 27 czerwca 2013

Im in love with myself

       

Sarkastyczny obrazek i tytuł, prawda?

Ale jest tak, jak mówi ten mądry obrazek.


Jednak znalazłam COŚ. 

Tylko potrzebuje czasu.

O to niedługo będzie bardzo łatwo.

wtorek, 25 czerwca 2013

Just.



Piękno, ideał i chuj wie, co jeszcze. 

Jesteś turbo, super, zajebisty i chyba mnie przerażasz momentami, rób co chcesz, Twoje wybory, Twoje decyzje, nie mój interes.

Burdel w głowie.
I tak wiem. że plik GÓWNO jest gównem, bo jestem beztalenciem i nie ma sensu nikomu zawracać tym dupy, żeby się nie zbłaźnić.

Chce nowe kolczyki. Chce się kuć.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Najbardziej pochwalna notka w historii.


Tak.

Zupełnie nie wiem, jak napisać, to co chce, abyś mógł przeczytać.

To, że dzisiaj odświętnie powiedziałam chyba 5 razy, że Cię kocham, to zdecydowanie za mało.

KOCHAM CIĘ.

Bardziej, niż możesz to sobie wyobrazić i bardziej, niż umiem to opisać.
Jesteś wszystkim i dajesz mi poczucie, że przed Tobą nie było nikogo.
Mogę nawet nazwać Cię sensem w tym całym bezsensie
bo
dajesz mi powietrze.
W zasadzie, to nim jesteś.


sobota, 22 czerwca 2013

Get out Alive.


To takie stare zdjęcie.. Tak bardzo stare.

Czuję dobro w postaci czasu. Wolego czasu. Czytam, historia, Mateuszek (przyjechał dzisiaj, tyle pierdolonego szczęścia, już dawno nie dostałam. Pół dnia razem, to jest przecież coś wyjątkowego, a że sobota to nawet nie wspomnę.) Ojciec dodatkowo w końcu odpalił skuter, pojeździłam trochę. Progres - nie zabiłam żadnego bachora ani sam się nie wyjebałam.


piątek, 21 czerwca 2013

To miejsce nigdy nie będzie domem.



- Praktycznie mieszkam przecież na wsi.
- Ale żyjesz na starym

No tak, pan ma zawsze rację.

Chujowa sytuacja, niezrozumienie.

Ale mniejsza.

Zaczynam wakacje i nie wiem, czy to powód do radości.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Just like You.



W porządku, żyję.

Powracam do starej muzyki, czuje się dobrze dzięki temu.

Mam czas na Godzinę Czarownic.

Mam czas na spokojny oddech.

Nie budzę się  z krzykiem.

Spokój.







niedziela, 16 czerwca 2013

Pocisk dla mojej ukochanej.


Dzień dobry, palę e- papierosa Andrzeja i zawsze chciałam mieć swag zdjęcie.

Boli mnie gardło, ale to nic.
Ostatnie poprawy, czyli matma i wos. 

Za dziewięć dni wakacje.

Moje piękne koszulki wyschły, mogę być tróóó kornychem.

piątek, 14 czerwca 2013

Falling Deeper.



Dzisiaj mija pięć miesięcy odkąd jesteśmy razem.
To dobrze.

Mam raka sumienia, raka samooceny, raka umysłu.
Bo ciało już też powoli szwankować zaczyna.

środa, 12 czerwca 2013

A miało być tak pięknie.



I jest.
Nie żartuje, jest pięknie.

Dzisiaj napisałam coś okropnego, grafomania poziom milion ale jestem dumna.
Bo czuje się wolna.

Mateuszek <3

Jeżeli ktoś chce napisać, nawet jebnąć hejta, to zapraszam:
Ask

wtorek, 11 czerwca 2013

Zawsze.


Piękni my dzisiaj po lekcjach.

Dorotka, dziękuje.
Nie pozwolę już tęsknić.

Dobra energia, dużo pozytywów.
Mogłoby być tak codziennie.


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Wojaczek


Wojaczek to dzisiaj dobry człowiek.

Powiem.

Obraziłam się, za to, że się kiedyś w Tobie zakochałam.
Taaa
Teraz mnie nie rozumiesz i jebie Cię to.
Dobrze.

Vice versa.

Miałam dzisiaj zły sen, czarna mara. Śniły mi się pająki, mnóstwo pająków, jeden na koniec mnie zaatakował w stopę.

Nienawidzę pająków.

Ale wolę je od Ciebie.

Zamykam tą kwestię, naprawdę. To ostatni wpis o nim. 
Teraz liczy się Mateuszek, szkoła i historia.

TYLE.

A na dzisiaj multum nauki. 

niedziela, 9 czerwca 2013

Cisza w domu jej.

Przyczajona.
Na palcach skrada się jak wróg, niechciana,
nieproszona.
A jego nie ma.



Dziwne sny, zaczynam być przerażona moją głową, tym, że TO mogłoby się stać.

Kurwa, czuje, że się zapadam sama w sobie, sama w Tobie, sama w swojej paranoi. 


Wieje wiatr gdy na morzu nikt nie wie, że toniesz.

Nie chce.
TO się musi jakoś skończyć.

piątek, 7 czerwca 2013

Moja krew.



Moja krew


To moją krwią 


Zadrukowane krzyczą codzień rano 


Stosy gazet nagłówkmi barwionymi krwią


Moją krew


Wykrztusił z gardła spiker na ekranie liczę ślady mojej krwi


Moją krwią. moją krwią


Leciutko podchmielone damy delikatnie przechylają szkło


Na rautach w ambasadach


Tak to moja krew


To moją krwią


Podpisywano wojnę miłość rozejm pokój wyrok układ czek 

na śmierć


Moja optymistyczna notka na dzisiaj opiera się na krwi i chęci śmierci. Jak ja. Lęki?
Poproszę kilogram.

czwartek, 6 czerwca 2013


Etwas hat überlebt
Und wenn ich Kraft und Hoffnung fände
Wenn ich selbst noch den Glauben an uns hatte
Wenn ich ihn erreichen könnte
Ihn noch einmal für mich hätte.



Tylko tyle.

To nie zemsta na mnie, to zemsta na tym, który wszedł Ci w drogę, prawda?

środa, 5 czerwca 2013

Zapomniałam nakręcić czas.



Fajnie się dowiedzieć, że jednak żałujesz.

Bo ja... Ja też.

Ale żałujemy zupełnie innych rzeczy.

Mogłam sobie odpuścić Warszawę, naprawdę. I wszystko byłoby inaczej.

Może powinnam porozmawiać... 

Może powinnam przestać się bać.



wtorek, 4 czerwca 2013

Dziś mnie kochasz a jutro znienawidzisz.


Zakochałam się  w tym zdjęciu.

Jest w porządku, widzę szanse na lepsze jutro.

Uśmiechnę się do Ciebie, może uśmiech coś zmieni.

Nie sarkastycznie, podle, wyniośle.

Miło i uroczo, jak kiedyś.

Może złagodniejesz...


Kochany Mateuszu!

Nie każ mi jeść! Moja dupa zdecydowanie nie chce być wielka jak dupa Twojej byłej. 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

...przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat.

Kurwa, co zdjęcie ewentualnie tak zapytam - CZO INSTAGRAM ZIMONKA?

...przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat.  

Bardzo mocno dzisiaj odczułam sens tego wersu, zupełnie niespodziewanie, kiedy szłam do sklepu w celu nabycia słodyczy. 
Bo ktoś kiedyś ..przeszył noc, zburzył mit i odmienił mój świat. Nie żartuje, mówię zupełnie poważnie, dopiero to sobie uświadomiłam dzisiaj.
Było ciemno, kiedy prawie doprowadził mnie do zawału serca. Nie lubię, kiedy ktoś nagle mnie mija, gdy mam słuchawki na uszach a dookoła jest zupełnie pusto i ciemno.
Przeszył noc.
Pokazał, jaki jest naprawdę, kiedy tydzień później pierwszy raz ze sobą rozmawialiśmy. Znowu wieczorem i znowu w pustce.
Zburzył mit.
Doprowadził do licznych zmian w moim życiu.
I odmienił mój świat.
Tylko dlaczego tak bardzo, tak mocno.
Pytanie tylko, czy na lepsze czy gorszę, nie umiem rozstrzygnąć. 

Kurwa, dzisiaj dużo przeklinam.
Nie mogę znieść Twojego wzroku, proszę, nie patrz. Chce być powietrzem.

Kurwa, chce, żebyś patrzył, bo wiem, że nie jestem obojętna, nie liczy się sens, liczy się fakt.

Kurwa.

Jutro matura z polskiego. Napiszę, wierze w to.
Chyba nic więcej nie mogę powiedzieć, prócz tego, że boli mnie całkiem fizycznie brzuch. Pozdrawiam.
A Mateusz się śmieje z naleśników.
One nie są śmieszne!

środa, 29 maja 2013

Na oślep, na śmierć Za bóstwem fałszywym, zwodniczym mirażem.


Nawet książka, którą obecnie czytam, jest przeciwko mnie.

Już dawno nie wyprowadziłeś mnie z położenia równowagi emocjonalnej. Od listopada jestem wahadłem, jednak liczyłam, że to wszystko się skończyło.
Nie.
Jedno spojrzenie wystarczyło.
Przeniosłeś mnie w czasie, wiesz?
Przez 30 sekund byłeś tym samym facetem, którego... 
I ten Twój uroczy uśmiech.
To, że zawsze starasz się być blisko, rzekomo niepostrzeżenie.
Patrzysz.
Ale błagam, nigdy więcej nie patrz mi w oczy.
Bo znowu zwariuje.

~*~

Reszta dnia zdecydowanie pogodna.
Cudowne naleśniki, szczere rozmowy.
Doceniam taki czas, nawet nie wiesz jak bardzo.



poniedziałek, 27 maja 2013

Burka.

Jakub Zimon Photografi <soł gimb>

Chciałabym nosić burkę. Nikt by nie musiał komentować mojego wyglądu.
Byłabym mądra. Ale nie byłabym tą brzydszą.
Ułatwiłoby mi to życie, naprawdę. W stu procentach byłabym spokojniejsza o  to, co powiedzą ludzie.

Dalej Burka Miłości.

Cisza zamiast muzyki.

Herbata zamiast piwa.

Wariatka zamiast wychowawczyni. Chce to brać na spokojnie, z poczuciem humoru ale jest  mi ciężko.

A niedługo wyczuwam jakiś dokładny spizg.

niedziela, 26 maja 2013

Znowu pada deszcz.


Świętej pamięci trampki. A przeżyły wiele.

Bardzo niedobry weekend, ale to nic. Przeczytałam za to bardzo dużo i jestem z tego zadowolona. 

Zapoznałam się z tematyką Czeczeńskich muzułmanek, terrorystek- samobójczyń (książka pod tytułem Narzeczone Allaha, bardzo polecam, doskonały reportaż młodej Rosjanki) i jestem mniej więcej w połowie Burki Miłości - opowieści o młodej Hiszpance, która jako nastolatka uciekła z rodzinnej Majorki do Londynu. Poznała swojego męża, Afgańczyka i ... Powiem, że nie jest to szablonowa opowieść o złym mężu muzułmanie, co jest w stanie zatłuc swoją żonę. Nasrad to naprawdę cudowny facet. Książka napisana komunikatywnym  językiem ale to nie ujmuje jej w żaden sposób,dobrze się czyta. 

Muzycznie dużo Anathemy, bardzo szanuje ten zespół (ostatnio kręci się płyta Falling Deeper).

A naukowo.. W sobotę na dodatkowych zajęciach dowiedziałam się o poprawionym sprawdzianie z funkcji. Jeszcze tylko jedna kartkówka i połowa semestru poprzedniego i zdaje na czysto. Mam jeszcze czas, powinno się udać.

piątek, 24 maja 2013

not strong enough.


Przecież nic między nie ma, prawda?
Po tym zdjęciu bardzo widać, jak dziwnym miesiącem był dla mnie styczeń. 
Pierwsza z miliona fotografii razem z czasów śmiesznej konspiracji, żeby tyko pewne osoby się o niczym nie dowiedziały. Ona bo nie ma uczuć i poczucia moralności a On bo po prostu upodobał sobie mnie do zniszczenia.

Dzisiejszy dzień... Cudowny. Bez opisów  z powody cenzury, ale cudowny. Więcej takich w przyszłości, proszę. Ty, ja i cztery ściany.

Katuje się przyszłością tylko po to, żeby nauczyć się stąpać po prującej się nici teraźniejszości, pamiętaj.
To nie tak, że ja chce czegokolwiek innego, niż mam teraz.
Dajesz mi szczęście, przysięgam.
Tylko pytanie, czy nikt mi go nie odbierze.

wtorek, 21 maja 2013

Oranżada.


Lubię to zdjęcie.

Poprawiam matematykę, jestem na bardzo dobrej drodze aby zdać.
Egzystuje, podejmę walkę z samą sobą i moimi zaburzeniami.

Piątek, piękny dniu, przybywaj, ale szybko. 

Wczorajsza rozmowa była dobrem, wielkim dobrem.

poniedziałek, 20 maja 2013

500.


No dobra, nie oszukuję  się.
Nie uda mi się osiągnąć takiego stanu.
NIGDY.
Chociaż dzisiejszy dzień pod tym względem udany...

Najgorszy dzień od dawien dawna. 
Nic nie mogę zrobić więc usunę się w cień i będę egzystować w sposobie byle do matury.
Jedyna możliwa opcja, więc trzeba się na nią zgodzić, sama z systemem nie wygram. Polskie szkolnictwo to gówno. Nic więcej.


Powinnam umrzeć.



niedziela, 19 maja 2013

Ta lub inna droga.



Nasze pierwsze zdjęcie. To było tak dawno, ale ciągle pamiętam, jak cholernie mi nie wychodziło udawanie. A przecież wtedy była jeszcze Ona. Był On, czekający i proszący o kolejną szansę. 
To było tak dawno.
Wypadłam z Wedla płacząc, w Zamościu autobusy jeździły na wariackich papierach bo na drogach było cholernie ślisko. Zmuszono mnie do jazdy z ostatnią osobą jaka była mi wtedy potrzebna.
 - Coś się stało?
- Tak.
- Chłopak?
- Tak. 

- Nie wnikam, nie znam się. Ale zapewne nie możesz go mieć.
- Owszem, bo ma go ktoś inny.

~*~

 - Julka, dlaczego udajesz kogoś, kim nie jesteś?
 - Gdybym nie udawała, nie rozmawiałabym z Tobą tylko płakała.
~*~

Tak długo płakałam...

___

Czepiło się na wspominanie, przepraszam.
A za czasów Lemmiego Kilmistera One Way or Another było piosenką Blondie i tego się trzymajmy.



sobota, 18 maja 2013

Głodne oczy.



Chciałam Ci powiedzieć
o tym uczuciu, które nigdy we mnie nie wygaśnie.
Patrzę na Ciebie i marzę...
że dzisiejszej nocy jesteś mój...
że mam Cię w zasięgu wzroku.

Po prostu. 

piątek, 17 maja 2013

Żal typów.


Metaluchy -Noszą długie włosy, słuchają darcia japy, jedzą 

koty, nie wierzą w Boga i się nie myją... żal typów. 


Bardzo pozytywny dzień.
Duma bo zaczynam mieć ogromne szanse aby poprawić matmę - poprawiłam dwie kartkówki, jeszcze jedna, sprawdzian i połowa poprzedniego semestru przede mną.

Kocham Cię.
Uwielbiam, kiedy leżymy u mnie i nienawidzimy całego świata za to, że istnieje i nas od siebie oddala.

czwartek, 16 maja 2013

Chwila



Plany się spierdoliły.
Nie wiem, kiedy pojadę na wycieczkę do Michalowa.

JA PIERDOLE, CO ZA SZMATA.
Dziękuje, pozdrawiam.

Jesteś tłem.

środa, 15 maja 2013

Tadeusz.



Zdjęcie artyzmu Zimona, tak I LO zachowuje się na woku.

Dzisiaj nabyłam kostkę i nazwałam ją Tadeusz. Tadeusz jest zielony i ma jedną naszywkę - Metallica. 

Matematyko, poskromię Cię jak szmatę, zobaczysz.

Ten sobie pan - żyje, kręci się, robi wojnę zaczepną ale bez odezwy. 
Ja dla niego nie żyję.

Mateusz jest podły i wredny.
Mam dla Ciebie niespodziankę kochanie, o ile zechcesz. 

wtorek, 14 maja 2013

Do twarzy Ci z trupem.


To zdjęcie mi w dziwny sposób przypomina o popkulturze lat 90. Nie rozumiem.

Jest dziwacznie.
Złość.
Strach.
Zapierdol.